wtorek, 2 września 2014

Chrzest cz. II - lokal i fotograf

Idąc do lokalu i rezerwując kawałek ichniejszej restauracji mamy nadzieję, że potraktują Nas dobrze i poważnie - mimo, ze nie chcemy organizować całonocnego wesela na 150 osób tylko małe parogodzinne chrzciny dla najbliższych (u mnie ok. 15 osób). Niedaleko kościoła w którym odbędzie się chrzest, jest mała restauracja (była w niej Magda Gessler w "Kuchennych Rewolucjach") więc pomyślałyśmy z mamą, ze po co w domu wyprawiać - można zrobić wszystko w lokalu. Poszłam zarezerwować z 2-tygodniowym wyprzedzeniem. Ja lubię mieć wszystko zaplanowane i na pewno zapisane, ale jak się okazało nie wszyscy tak mają. Chrzest w niedzielę, a niedziela w tym lokalu jest dniem najbardziej obleganym więc rezerwacja musiała być. Poza tym lokal jest dość mały. Rezerwowałam praktycznie na słowo. Właściciel zapisywał to o co prosiłam, żeby zapisał..:
1. Data
2. Ilość osób
3. Nr kontaktowy 
4. Nazwisko

Wszystkie te dane zostały zapisane na kalendarzu trójdzielnym wiszącym na ścianie. Nic nie wspomniał o zaliczce, a na moje pytanie co restauracja proponuje i czy maja jakieś gotowe zestawy usłyszałam, ze każdy z gości dostanie kartę i zamówi co będzie chciał. Pomyślałam: "ok".. w końcu w każdym lokalu są inne zasady. Pózniej okazało się, ze lokal zmienia menu co 2 dni wiec ciężko przewidzieć co będzie za dwa tygodnie w kuchni. Wzięłam nr tel do właściciela i mówiłam, ze będę dzwoniła, żeby spotkać się i omówić co i jak.

Wróciłam do właściciela po tygodniu, żeby uzgodnić szczegóły. Pomijam, że go nie było..wiec czekałam 10 min. Zdziwiony, że się ze mną umówił i najśmieszniejsze, że cała kartka z bieżącym miesiącem + zapisane dane kontaktowe została z kalendarza wyrwana... usłyszałam tylko: "gdzieś jest". Ręce opadły. Okazało się, że mamy przynieść alkohol i ciasta. To już szczegół, bo chętnie zrobimy, ale mając lokal i być tak niezorganizowanym.. ehh... Kiedy powiedziałam, ze chciałabym dla wszystkich zamówić zestaw rekomendowany przez Panią Magdę Gessler usłyszałam: "nie wszyscy będą chcieli to jeść"...Yyyy...

Druga sprawa to fotograf. Tak wiem, można mieć fotografa na całej imprezie i można robić chrzciny na więcej osób (np. większa rodzinka) w większym lokalu. Mnie zależało na zdjęciach pozowanych w studio. Ile kosztuje taka impreza? Szukałam gdzieś w pobliżu i organizacyjnie najlepiej na zdjęcia jechać przed kościołem. Koszt jaki usłyszałam to 600,-pln za sesję, 10 póz, płyta i albumik. Z całym szacunkiem, jako samodzielna mama nie wyobrażam sobie zapłacić tyle za zdjęcia, dlatego szukałam dalej. Znalazłam fotografkę, która za 10 póz również bierze 600,-pln, ale za jedną tylko 80,-pln. Na co mi aż 10 póz? Wystarczy mi zdjęcie z chrzestnymi i z synkiem :) Dodam, że fotografka na którą się zdecydowałam prześle mi na maila zdjęcia jakie zrobi i będę mogła wybrać sobie z nich tyle ile będę chciała. Zobaczymy :)

Reasumując: Można zrobić wszystko taniej, ale trzeba poszukać, a co do restauracji - mimo wszystko nadal uważam, że warto u nich zrobić chrzciny, bo to w końcu na powietrzu :) Ja mam możliwość zrobienia na powietrzu, ale po co ciągać wszystkich prawie 20 km poza miasto :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz